![]() |
||||
|
||||
|
![]() | O PFCG |
![]() | KODEKSY |
![]() | DOBRE PRAKTYKI |
![]() | RANKINGI |
![]() | PRAWO |
![]() | ENCYKLOPEDIA |
![]() | PUBLIKACJE |
![]() | |
![]() | |
![]() | |
![]() | |
![]() | EUROPA |
![]() | POLSKA |
![]() | LINKI |
Poznaj corporate governance
z właściwej strony
Przegląd Prawa Handlowego nr 08/2004
Dopuszczalność "złotej" akcji w prawie spółek jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych problemów. Zagadnienie dotyczy wewnętrznych systemów prawnych wielu krajów, gdzie jest dyskutowane zarówno w kontekście regulacji konstytucyjnych, jak i natury spółki akcyjnej wynikającej z konstytuujących ją przepisów. Również w Polsce, już na tle obowiązywania kodeksu handlowego, powstał analizowany problem, którego rozwiązania nie daje kodeks spółek handlowych. Proces integracji europejskiej oraz szczególna pozycja prawa europejskiego wynikająca z traktatów założycielskich Wspólnot Europejskich i Unii Europejskiej sprawiły, że rzeczona problematyka trafiła pod obrady Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który jednak, moim zdaniem, znajduje się dopiero na początku kształtowania ustalonej linii orzeczniczej w tej materii.
Definicje
Problem ze "złotą" akcją zaczyna się już na etapie ustalenia, co kryje się pod tą nazwą. Przedstawiciele doktryny zakreślają różny "zakres" analizowanego pojęcia. Bezdyskusyjne jest, że ów szczególny status wiąże się z uprzywilejowaniem rzeczonej akcji. Dyskusje powstają dopiero przy próbie określenia typu tego uprzywilejowania.
Chyba najpowszechniej wskazuje się dwa reżimy pozwalające uznawać daną akcję za "złotą".
Po pierwsze, jako jej wyróżnik podnosi się, że gwarantuje określony udział w zysku. Jest to całkowicie niezależne od "dochodowości" spółki w danym roku obrachunkowym. Tego typu przywilej łączy się jednak z brakiem prawa głosu, co w efekcie powoduje, że omawiana akcja ma charakter niemy.
Po drugie, wskazuje się, że cechą szczególną winno być tzw. prawo weta wobec różnych (określonych statutowo) działań podejmowanych przez spółkę. Dyskusyjne jest, czy to weto powinno przysługiwać ex ante czy ex post podjętych czynności. Tego typu pojmowanie powodowałoby, że bez zgody posiadacza rzeczonej akcji pewne kwestie nie miałyby w spółce miejsca.
Moim zdaniem, wyłącznie drugie znaczenie jest trafnym zdefiniowaniem "złotej" akcji. Już sama nazwa etymologicznie wskazuje, że pod nią powinno się kryć coś szczególnego. Dość powszechnie obecnie systemy prawa spółek (z polskim włącznie) dopuszczają istnienie akcji niemych. Skoro tak, to chyba zdezaktualizowały się poglądy pozwalające przyznawać im szczególny status, a akcje nieme wykształciły się w odrębną i uregulowaną instytucję prawną. Natomiast owo prawo weta powoduje ekstraordynaryjne wyróżnienie jednej z akcji i właściwie oddanie konkretnemu akcjonariuszowi prawa do podejmowania wyliczonych, strategicznych decyzji, co zdecydowanie pozwala określać tego typu papier "złotym".
Takie prawo nie jest czymś całkowicie nowym w systemie prawa spółek. Podobną konstrukcję można odnaleźć w uregulowaniach dotyczących spółki komandytowo-akcyjnej (art. 146 § 2 k.s.h.). Uchwały walnego zgromadzenia w enumeratywnie wyliczonych sprawach (tak, moim zdaniem, mimo treści pkt 10 tego przepisu, który jedynie rozszerza ustawowy katalog, ale nie czyni go otwartym wobec zamkniętego zbioru, do którego odsyła) pod rygorem nieważności wymagają zgody wszystkich komplementariuszy. Mówiąc inaczej, każdy z nich może zatem personalnie i w stopniu wystarczającym dla odrzucenia uchwały sprzeciwić się decyzji walnego zgromadzenia, czyli służy mu uprawnienie na kształt prawa weta. Można oczywiście argumentować, że przedstawiona sytuacja nie jest adekwatna do spółki akcyjnej, a to z powodu różnic pomiędzy spółkami osobowymi i kapitałowymi. Przedstawiciele doktryny jednoznacznie podnoszą, że wprowadzenie jednomyślności w głosowaniach w spółce akcyjnej byłoby sprzeczne z naturą tego stosunku prawnego (z wyjątkiem takiego wymogu dla zmiany statutu, przyjmując, że statut jest umową). Chodziło mi jednak o przybliżenie mechanizmu weta i udowodnienie, że polskiemu ustawodawcy nie jest on obcy.
Pozostając w sferze rozważań definicyjnych, warto jeszcze podnieść, że "złote" akcje, ograniczone tylko do tych uprawniających do weta, też są przez naukę dzielone. Wskazuje się, że rzeczone uprzywilejowanie może mieć charakter defensywny - negatywny (o takim była dotychczas mowa), albo pozytywny - wymóg wyrażenia przez akcjonariusza zgody, aby uchwała stała się ważna. Taki podział wydaje się być nietrafny. Można w ogóle kwestionować nazywanie ostatniego uprawnienia prawem weta. Już raczej należałoby mówić o głosie stanowczym, ale taka konstrukcja w swoich skutkach byłaby tożsama z wetem ex ante, co już zostało zasygnalizowane. Ze względów systematyki zatem, lepiej chyba pozostać przy jednym prawie weta, a zróżnicować je tylko zależnie od czasu, w jakim ma być zgłaszane, co już w niniejszym artykule zostało uczynione.
Złota akcja w prawie polskim
Orzecznictwo ETS dotyczące "złotej" akcji
"Pośrednio" o "złotej" akcji
"Złota" akcja sprzeczna z prawem wspólnotowym
Dopuszczalność "złotej" akcji w prawie krajowym państw członkowskich
Perspektywy "złotej" akcji
Wydaje się, że zaprezentowana powyżej linia orzecznicza sądu europejskiego powoli się stabilizuje. Już opublikowana argumentacja ETS pozwala natomiast na próbę rekonstrukcji przesłanek, które muszą być każdorazowo spełnione, aby takie szczególne uprawnienia w spółkach nie kolidowały z prawem europejskim.
Tego zadania dokonali A. Frankowska i A. Bodnar, którzy odnotowali przede wszystkim następujące wyznaczniki:
Autorzy trafnie zaznaczyli, że linia orzecznicza pełna jest jeszcze niespójności. Przede wszystkim nie wiadomo, jakie branże, zdaniem Trybunału, mają charakter strategiczny, a okaże się to dopiero po wielu kolejnych orzeczeniach, gdyż kwestia ta będzie analizowana ad casum. Poza tym nie wiadomo, czy właściwie lepszym systemem są deklaracje ex post facto, czy uzyskiwanie uprzedniej zgody państwa. Zdaniem A. Frankowskiej i A. Bodnara preferowany jest raczej ten pierwszy tryb (swój wniosek wywodzą z omówionej sprawy Komisja v. Belgia). Wydaje się, że może takie stanowisko budzić pewne wątpliwości. W moim przekonaniu kwestia wyboru systemu kontroli uprzedniej albo następczej nie jest istotna, wystarczy bowiem spełnienie przez państwo wskazanych wyżej warunków, a tryb ma tylko charakter wtórny. Kwestia ta, jak i wiele innych, zostanie dopiero przesądzona wraz z rozpatrywaniem przez ETS kolejnych spraw dotyczących rzeczonej problematyki.
Rola omówionej linii orzeczniczej sądu europejskiego dla prawa polskiego będzie miała wpływ w dość ograniczonym zakresie. Wynika to z faktu istnienia dwojakiego (co do zasady) trybu wprowadzania "złotych" akcji w spółkach. Na marginesie można wspomnieć wskazywane w doktrynie cztery niejako pośrednie sposoby tworzenia akcji "złotych".
Sposoby kreowania "złotej" akcji w prawie polskim
Podsumowanie
W niniejszym opracowaniu starałem się pokazać przynajmniej elementy ze złożonej konstrukcji "złotej" akcji. Wydaje się, że temat jest otwarty i bardzo aktualny, o czym świadczy zaabsorbowanie nim nawet Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Wobec powyższego warto chyba, aby był on szeroko obecny także w dyskusji doktrynalnej, bo tylko ona - wraz z judykaturą - mogą wypracować stan pewności prawa w tej materii niezbędny przecież dla inwestorów działających na wielką skalę na rynkach finansowych.
Pełna treść artykułu dostępna w wersji drukowanej (www.kik.com.pl)
zjednoczenie.com | ![]() |